Skip to content
W poszukiwaniu zimy: Babia Góra
Menu

W Polsce, szczególnie w górach, jest wiele miejsc, w których możemy się odizolować, wyciszyć i poczuć, jak w innej krainie. O Tatrach już było wielokrotnie, dlatego tym razem zapraszam was na wprawę w inne miejsce, chociaż wciąż pozostajemy w górach. Tatry kojarzą się z wielkością i majestatem od razu. Nie trzeba nikogo do tego przekonywać. Jednak jest jeszcze jedno miejsce, które chociaż bardziej niepozorne, jest nie tylko częstokroć bardziej tajemnicze, ale i niebezpieczne. Miejsce, o którym mowa góruje nad otoczeniem, stanowi nie tyle magiczną, co fizycznie odczuwalną barierę. I niech was nie zmyli te 1725 m., gdyż Diablak, bo o nim mowa jest drugim, co do wybitności szczytem w Polsce (pierwszym jest położona w Karkonoszach Śnieżka). Poza tym jest drugim najwyższym szczytem w Koronie Gór Polski, obejmującą wszystkie łańcuchy górskie i masywy naszego kraju. Masyw Babiej Góry owiany jest legendami i nazywany Matką Niepogód i Kapryśnicą. Nie bez przyczyny.

Królowa jest tylko jedna

Z nazwą masywu – Babia Góra – wiąże się wiele legend. Jedna mówi o babie – olbrzymce, kochance zbójnika, która wysypała przed chałupę kupę kamieni. Ot tak – sprzątała chałupę:). Według innej jest to również kochanka zbójnika, która  z kolei skamieniała z żalu na widok swego zabitego kochanka. Zaś jeszcze inna mówi o ukrywających w jaskiniach swe branki zbójnikach. Nazwa Diablak zaś wiąże się z historią o zbójniku, diable i o zgubnej dla tego pierwszego umowie, która ich łączyła. Babia Góra zwana jest Królową Beskidów, a dla mieszkańców Orawy stanowi Orawską Świętą Górę. Główny szczyt Beskidu Żywieckiego znajduje się na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego. Kiedyś wiódł tędy szlak zbójnicki z Zawoi na węgierską Orawę. Do dziś stanowi barierę atmosferyczną i polityczną (między Polską, a Słowacją), chociaż dzięki Unii Europejskiej już nie tak dotkliwą, jak kiedyś.

Nie taki Diabeł straszny?

Wycieczka na Babią jest zawsze ekscytująca. Nigdy nie wiadomo, co zastaniemy. Budzimy się rano w schronisku: widzimy mgłę i zaczyna się zastanawianie oraz długie dywagacje, czy w górze świeci słońce? Czy ta mgła jest oznaką, że warunki jednak są złe? Ja byłam tam kilkukrotnie, zarówno latem, jak i zimą i nie zawsze moja wycieczka kończyła się wizytą na szczycie. Często trzeba było po prostu posiedzieć w schronisku lub wybrać się na krótszy spacer. Schronisko na Markowych Szczawinach stoi mniej więcej w tym samym miejscu od 112 lat i chociaż jest to już kolejny budynek to wciąż można tu poczuć atmosferę zbójnickich przepraw i juhasów wypasających owce. Obok znajduje się stacja meteorologiczna, Muzeum Turystyki Górskiej PTTK i Goprówka. Szczególnie lubię tutaj wracać późnym latem lub wczesną jesienią, kiedy to częstokroć na Babiej widać już pierwszy śnieg.

Którędy na szczyt?

Moją ulubioną trasą na Diablak jest ta z Krowiarek. Prowadzi ona do Markowych i dalej przez przełęcz Brona na górę. Szlak może nie najładniejszy, trochę stromy, ale za to sprawdzony. Trasa z parkingu na Przełęczy Krowiarki do schroniska na Markowych Szczawinach nie stanowi większej trudności. Jest płaska, z niewielkimi, łagodnymi przewyższeniami. Czerwony szlak ze schroniska przez Przełęcz Brona podczas ładnej pogody też nie stanowi większej trudności, a do tego jest trasą widokową. No może poza pierwszym odcinkiem, który jest naprawdę stromy. W zimie sprawia trudności – zarówno podczas wejścia, jak i zejścia. Kilka razy zjeżdżałam na tyłku. Dalsza część szlaku jest mocno widokowa, trochę płaska, a do tego pojawia się przepaść. Zimą pojawiają się oblodzenia, latem sypkie kamienie. Tak samo, jak w Tatrach występuje tu zagrożenie lawinowe. Prawdziwe problemy pojawiają się jednak gdy zapada zmierzch, zaczyna padać lub pojawia się gęsta mgła. A o anomalie i nagłe załamania pogody w tym rejonie nie trudno. Wtedy oznakowanie szlaku i dziwne, długie tyczki przestają zadziwiać, a pomagają odnaleźć drogę. Problem stanowi też często występujący tu porywisty wiatr. Babia Góra jest najwyższym okolicznym szczytem i barierą geograficzną, która wpływa na warunki atmosferyczne w całym regionie. Jej wysokość przewyższa otaczające szczyty o 200 – 600 m. Nie dziwi więc ilość wypadków, w tym tych śmiertelnych, które miały tu miejsce.

Oprócz niebieskiego i czerwonego szlaku z Krowiarek możemy wybrać też „skrót”. Zielony szlak zwany Percią Przyrodników lub żółty – Percią Akademików. Jednak zarówno Perć Przyrodników, jak i Akademików to szlaki trudne i wymagające, zamknięte w zimie. Z zasady też Perć Akademików jest szlakiem jednokierunkowym – tylko dla podchodzących. Jest on jednym z najpiękniejszych, ale też jednym z bardziej wymagających szlaków, wyznaczonym w okresie międzywojennym przez Władysława Midowicza. Dzięki łańcuchom i klamrom możemy poczuć się, jak w Tatrach.

Babia Góra jest miejscem idealnym na krótki wypad w góry. Gdy nie mamy wiele czasu, a chcemy odpocząć i zresetować się. Do tego te widoki! Jednak pamiętajmy, że góry to góry, a Babia jest szczególna. Trzeba zachować rozsądek i sprawdzać prognozy pogody oraz być gotowanym na nieprzewidywalne i nagłe sytuacje.


Spodobał Ci się wpis? Masz uwagi? Spostrzeżenia? Zapytania? Jeśli tak, to proszę pozostaw komentarz pod wpisem: to bardzo mobilizuje do ciągłej pracy nad blogiem! Z góry dziękuję! By pozostać na bieżąco z lemurowymi przygodami, śledź lemurowego fanpage’a oraz instagrama (nick: lemurpodroznik)!
W poszukiwaniu zimy: Babia Góra

Cześć!

Mam na imię Asia i witam Cię na lemurowym blogu – jedynym blogu poświęconym tylko i wyłącznie podróżom po Polsce. Znajdziesz tu tajemnicze miejsca, niesamowite tradycje i regionalne zwyczaje. Wyrusz razem ze mną w podróż, która zaczyna się tuż za drzwiami! Zapraszam!

W poszukiwaniu zimy: Babia Góra

Kategorie

Archiwum

W poszukiwaniu zimy: Babia Góra