Skip to content
Opole na weekend
Menu

Nasza wizyta w Opolu rozpoczęła się od mojej, małej wpadki. Otóż podczas rezerwacji pomyliłam daty i zamiast zarezerwować nocleg z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę, zarezerwowałam od czwartku. Na szczęście D., czyli Tata Lemura jest wyrozumiały. A ponadto, skoro i tak już byliśmy częściowo spakowani, do tego Katowice z Opolem łączy autostrada, to po prostu przyśpieszyliśmy nasze plany. Taka, moja mała, przestroga na przyszłość: sprawdzajcie daty rezerwacji dwa albo trzy razy, bo potem może być niemiła niespodzianka. Moja pierwsza myśl o Opolu? O!pole, czyli raczej lekceważąco, jednak przekonałam się, że Opole oferuje dużo więcej atrakcji niż na początku myślałam.

Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

Do Opola trafiliśmy wczesnym popołudniem i od razu przystąpiliśmy do rzeczy, czyli zwiedzania miasta. I od razu śpiewająco, gdyż Opole jest przecież stolicą polskiej piosenki. Opolski Amfiteatr Tysiąclecia był świadkiem niezwykłych debiutów i niecodziennych występów podczas Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki. To tu po raz pierwszy w konkursie Debiutów występowały na scenie największe gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej: Magda Umer, Marek Grechuta czy Maryla Rodowicz. Moje pierwsze wrażenie po zetknięciu z tym wyjątkowym miejscem? Co za maleństwo! Chociaż tak naprawdę widownia liczy sobie 5 tysięcy miejsc siedzących. Absolutnie nie widać tego na pierwszy rzut oka. Wypełniona po brzegi publicznością i oglądana w telewizji robi dużo większe wrażenie. Swoją drogą wiecie, że Festiwal powstał z inicjatywy dziennikarzy Programu Trzeciego Polskiego Radia Mateusza Święcickiego i Jerzego Grygolunasa oraz Przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Opolu Karola Musioła jako odpowiedź na konserwatyzm szerzący się w Polskim Radiu? I jeszcze jedna ciekawostka! Opolski amfiteatr ważnym miejscem jest nie tylko od czerwca 1963 roku, czyli od pierwszego KFPP. Podczas prowadzonych tu badań archeologicznych odkryto, dobrze zachowane drewniane konstrukcje budynków i fragmenty ulic. Po głębszych badaniach okazało się, że istnieją tu ślady najstarszej osady słowiańskiej w mieście. Badacze mieli nadzieję na powstanie muzeum, w którym prezentowano by zgromadzone artefakty. Ostatecznie najpierw powstał amfiteatr, a w 2016 roku również muzeum, tyle, że Muzeum Polskiej Piosenki.

MPP to miejsce, w którym fani polskiej muzyki, głównie rozrywkowej, nie będą się nudzić. Muzyka rozbrzmiewa tu na każdym kroku, a dzięki budkom nagraniowym każdy może spróbować swoich sił jako wokalista i swoje wykonanie otrzymać w postaci pliku audio na adres e-mail. Główny trzon ekspozycji stanowi historia polskiej piosenki od lat 20. XX wieku i skupia się na wszystkim, co dotyczy danego utworu i artysty. Zwiedzający poznają tło historyczne, w którym powstawały utwory, a także dowiadują się o tym, że piosenki nie spadają z nieba, lecz są wynikiem wytężonej pracy wielu osób. Przykładem mogą być piosenki wykonywane przez Marylę Rodowicz (wokalistkę), dla której teksty pisała Agnieszka Osiecka (autorka tekstu), a muzykę komponował Seweryn Krajewski (kompozytor). Jednak na powstaniu utworu się nie kończy, można powiedzieć, że tutaj, to się dopiero zaczyna! Dalej są przecież stroje, koncerty i życie w trasie. Tego wszystkiego w MPP można niemal dotknąć! Fragmenty koncertów możemy obejrzeć na monitorach. Bardzo fajnym pomysłem są też multimedialne lustra, w których zwiedzający mogą przymierzyć stroje artystów – wystarczy wybrać rok i już można buszować w szafie!

W Muzeum prześledzimy również losy Krajowego Festiwalu od momentu powstania aż do współczesności, m.in. poprzez plakaty, Festiwalem i Opolem. Wystawa jest multimedialna, zwiedza się ją z audioprzewodnikiem i słuchawkami na uszach. Powinno wam to zająć ok. 2h, oczywiście nie licząc zabawy w budkach nagraniowych:). 

Wzgórze Uniwersyteckie

Jeśli myślicie, że piosenka w Opolu zaczyna i kończy się na Amfiteatrze i Muzeum, to grubo się mylicie. Jej ślady można spotkać w całym mieście. Włączając w to Wzgórze Uniwersyteckie, będące najwyższym wzniesieniem miasta – 165 m. n.p.m. Na tutejszym Skwerze Artystów można przysiąść się do rozmowy pomników: Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego czy Starszych Panów, wejść po schodach razem z Jonaszem Koftą czy przystanąć przy rzeźbie Czesława Niemena. 

Jednak monumenty polskich artystów to nie jedyna ciekawostka tego miejsca. Ze Wzgórzem Uniwersyteckim wiąże się też historia Śląskiego Kopciuszka. Jest to pomnik mojej imienniczki Joanny Gryzik-Goduli, córki komornika i służącej, która w wieku sześciu lat stała się właścicielką czterech kopalni galmanu, sześciu kopalni węgla oraz czterech majątków ziemskich. Oznacza to dosyć potężne bogactwo, więc w obawie przed zakusami dalszych krewnych, Joanna została umieszczona we wrocławskim klasztorze Urszulanek. Po opuszczeniu jego murów wyszła za mąż za o jedenaście lat od niej starszego hrabiego Hansa Ulryka von Schaffgotsch. Małżonkowie osiedli w majątku Kopice i stali się najbogatszą parą Górnego Śląska. 

To nadal nie wszystkie sławne postacie, których losy splotły się z tym miejscem. Otóż na górce wznosi się Kościół pw. Matki Boskiej Bolesnej. Wcześniej, w miejscu dzisiejszego kościoła, działalność ewangelicką prowadził ponoć Święty Wojciech. Drugie ponoć: kamień, na którym stał podczas jednego z przemówień rozgrzał się tak mocno, że została w nim odbita stopa Świętego. Pozostałością po tym wydarzeniu jest wspomniany wyżej kamień i kościół, ale też pięciometrowa odlana z brązu studnia zwieńczona ażurową kopułą z rzeźbą Strażnika czystej wody. Dookoła studni ustawione są pomniki książąt opolskich.

Na Wzgórzu jest zdecydowanie więcej rzeźb i posągów. Jednak oprócz nich głównym jego trzonem jest, a jakże, Uniwersytet Opolski – to tutaj mieszczą się najważniejsze gmachy – Collegium Maius i Collegium Minus. Wzgórze jest też świetnym miejscem na odpoczynek, gdyż po pierwsze jest tutaj mnóstwo zieleni, a po drugie rozciąga się stąd piękny widok.

Opolskie pomniki i fontanny

Największą fontanną w mieście jest ta mieszcząca się na stawie, który został utworzony z dawnej fosy okalającej Zamek Piastowski. Kiedyś po stawie w okresie letnim pływały  łódki, w zimie zaś zamarzał i zmieniał się w wielkie lodowisko. Pierwsze sukcesy odnosiła tutaj Maxie Herber, która w  1934 roku wygrała odbywające się na stawie Mistrzostwa Niemiec w jeździe figurowej na lodzie, a w dwa lata później została mistrzynią olimpijską. Dzisiaj fontanna jest multimedialna – woda unosi się w górę i opada w dół w rytm muzyki. Szczególne wrażenie robi to wieczorem, gdy dodatkowo jest podświetlona. Zdecydowanie jest to niezbity dowód na to, że piosenka w Opolu nie odpuszcza nawet fontannom!

Za najpiękniejszą fontannę w mieście uznawana jest ta z placu Daszyńskiego – poświęcona bogini urodzaju i płodności Ceres, autorstwa Edmunda Gomanskyego. Fontanna stanęła na miejscu dawnej miejskiej studni w celu upamiętnienia pruskiej reformy agrarnej. Na szczycie fontanny znajduje się pomnik bogini, która otoczona jest innymi postaciami mitologicznymi symbolizującymi rolnictwo, żeglugę i flisactwo, a także skalników i wapienników.

Mnie bardziej podoba się jednak fontanna z Placu Wolności zaprojektowana przez Floriana Jesionowskiego (architekta opolskiego Amfiteatru). Nowoczesna bryła mająca symbolizować tańczącego motyla pokryta jest piękną mozaiką. Niedaleko niej znajduje się też potężny monument Opolskiej Nike przedstawiający kobietę na żubrze. Potocznie zwany pomnikiem kobiety na krowie lub pomnikiem kobiety na byku. Monument ma bagatela 15 metrów wysokości i waży ok. 400 ton. 

Na opolskim rynku znajduje się też malutka fontanna z gołębiami. Druga fontanna z gołębiami w Polsce znajduje się w Pszczynie

Jednym z najciekawszych pomników w mieście jest Pomnik Walki o Województwo – wąsaty ułan i armata z Wieży Piastowskiej zamiast lufy górujący nad zarysem województwa opolskiego. Metalowy monument umieszczony jest na kamiennym cokole z wyrytym napisem “Brońmy Swego Opolskiego”. Pomnik jest upamiętnieniem boju mieszkańców o “niepodległość” województwa opolskiego. Krótka powtórka z historii: podział Polski na województwa ma swoje korzenie w okresie rozbicia dzielnicowego, stąd pochodzi ich zróżnicowanie wielkościowe i ilościowe. W latach 1975 – 1998 województw mieliśmy 49, a od 1999 jest ich 16. I właśnie historia tego pomnika nierozerwalnie jest związana z ostatnią zmianą liczebności województw w naszym kraju. Otóż województwo opolskie miało nie istnieć, jednak Opolanie w proteście utworzyli “łańcuch nadziei” – ok. 100 tysięcy osób trzymających się za ręce wzdłuż międzynarodowej drogi E40 zrobiło na tyle duże wrażenie, iż województwo opolskie istnieje i jest najmniejszym województwem Polski. 

Małe Włochy w Opolu

Zagranicznych porównań i nawiązań w polskich miastach jest bez liku. Nie ominęły one również Opola. Po pierwsze opolski ratusz, którego fragmenty wzorowane są architektonicznie na pałacu Vecchio z Florencji. Jego kształt nie zmienił się zbytnio od średniowiecza, a w 1864 roku zyskał nową wieżę. Opolski rynek otoczony jest pięknie odrestaurowanymi, kolorowymi kamieniczkami. Przed samym ratuszem znajduje się pomnik rycerza na koniu – jest to książę Kazimierz I Opolski. O czasach jego panowania możecie dowiedzieć się więcej dzięki audioprzewodnikowi, który możecie uruchomić na swoich telefonach komórkowych. Projekt nazywa się Poznaj historię i w Opolu obejmuje 14 różnych punktów. 

Na rynku też możecie odnaleźć ślady polskiej piosenki. Znajduje się tutaj Aleja Gwiazd. Pierwszą gwiazdę odlano w brązie w 2004 roku i należy do Czesława Niemena. 

Opolski ratusz to nie jedyne nawiązanie do słonecznej Italii. Znajdziemy tu też Opolską Wenecję – tak szumnie nazwany został fragment miasta nad kanałem Młynówka. Nazwa pochodzi od młynów i spichlerzy, które stanowiły gospodarczo-techniczne zaplecze miasta nad dawnym kanałem Odry. Dzisiaj zamiast młynów są knajpki, a do tego drzewa i krzewy oraz liczne mosty. Całość zbudowana jest na fundamentach dawnych murów obronnych. Najbardziej rozpoznawalnym mostem jest zielony mostek, mostek zakochanych zwany Mostem Groszowym. Secesyjny, dwuprzęsłowy most pieszy. Nazwany Groszowym, gdyż kiedyś, by po nim przejść należało uiścić opłatę w wysokości jednego grosza. Drugim ciekawym mostem jest żółty mostek zwany Mostem Zamkowym, zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku i prowadzi z rynku na zamek.  

Wyspa Bolko i zoo

Wyspa Bolko uznawana jest za zielone płuca Opola, ostoję roślinności i zwierząt, idealne wręcz miejsce do uprawiania wszelkich aktywności na świeżym powietrzu. Dodatkowo w latach 30. ubiegłego wieku urządzono tutaj bardzo nowoczesny i rozległy ogród zoologiczny. Wiem, że nie każdy zgadza się z ideą istnienia zoo, jednak to opolskie jest warte uwagi. Na około 20 ha żyje ok. 1000 zwierząt reprezentujących 200 gatunków. Zoo skupia się na ochronie ginących i zagrożonych gatunków, zwierzęta mają duże wybiegi i odpowiednią opiekę. Moimi ulubieńcami stały się lemury, uchatki oraz susły, które mają jeden z najfajniejszych wybiegów, szczególnie dla zwiedzających. Życie tych małych ssaków podglądać możemy nie tylko na powierzchni, ale też pod powierzchnią, dzięki systemowi licznych przezroczystych rur i kopuł. Ciekawym miejscem jest też Kraina Bioróżnorodności, gdzie na własnej skórze możecie odczuć zmiany klimatyczne. 

Muzeum Wsi Opolskiej

Kocham skanseny miłością wielką. Ten opolski zajmuje 10 ha i mieści w sobie kilkadziesiąt drewnianych zabytków – kościół, szkoła, karczma, kuźnia, wiatraki i domy wolnostojące. Zgromadzone eksponaty tworzą dziewięć zagród charakterystycznych dla danego subregionu Opolszczyzny, ilustrujących życie na wsi w okresie od XVIII wieku do początku XX wieku. Na zwiedzających czekają dwie, dobrze oznakowane trasy. Pierwsza czerwona – dłuższa ok. 2h zwiedzania i druga, krótsza niebieska ok. 1h zwiedzania. Obie trasy są dobrze oznaczone i przebiegają piaszczystymi drogami wśród drzew i krzewów, całości sielskiego klimatu dopełniają ogródki pełne kwiatów i warzyw oraz zwierzęta.  

Szczerze mówiąc, opisane wyżej zabytki i miejsca Opola są mocno okrojonym, moim subiektywnym wyborem. Miasto oferuje zdecydowanie więcej atrakcji i zabytków, by wspomnieć tylko o Katedrze Opolskiej (Katedra Podwyższenia Krzyża Świętego z obrazem Matki Boskiej Opolskiej), kościele św. Trójcy (z Kaplicą Piastowską z sarkofagami książąt Piastowskich), czy Muzeum Śląska Opolskiego i Kamienicy Czynszowej. Do tego cała gama lokali gastronomicznych, czy festiwali kulturalnych (opolskie Lamy, Festiwal Książki czy Festiwal Hip-hopu) zapraszają, by zostać tu chwilę dłużej. Ja do Opola na pewno jeszcze wrócę i was też do tego gorąco zachęcam!


Spodobał Ci się wpis? Masz uwagi? Spostrzeżenia? Zapytania? Jeśli tak, to proszę pozostaw komentarz pod wpisem: to bardzo mobilizuje do ciągłej pracy nad blogiem! Z góry dziękuję! By pozostać na bieżąco z lemurowymi przygodami, śledź lemurowego fanpage’a oraz instagrama (nick: lemurpodroznik)!
Opole na weekend

Cześć!

Mam na imię Asia i witam Cię na lemurowym blogu – jedynym blogu poświęconym tylko i wyłącznie podróżom po Polsce. Znajdziesz tu tajemnicze miejsca, niesamowite tradycje i regionalne zwyczaje. Wyrusz razem ze mną w podróż, która zaczyna się tuż za drzwiami! Zapraszam!

Opole na weekend

Kategorie

Archiwum

Opole na weekend