Jak już zapewne wiecie, Lemur po dwóch latach wyprowadził się z Krakowa. Wrócił do macierzy i na łono rodziny. Jednakże, muszę się przyznać, iż troszeczkę tęsknię za Grodem Kraka. I nie jest prawdą, że będąc z Warszawy nie lubi się Krakowa i odwrotnie. Do każdego z miejsc można mieć sentyment, a stereotypy są krzywdzące. Szczególnie tęsknię za biało – niebieskimi tramwajami i obwarzankami na śniadanie. Trochę mniej za wszędobylskimi gołębiami, z którymi miałam nieprzyjemne spotkanie „trzeciego stopnia” i smogiem, który w zasadzie jest tak samo, jak gołębie wszędobylski. Nawet zdążyłam przyzwyczaić się do „wychodzenia na pole”. Z tęsknoty za tym wszystkim powstała niniejsza lista atrakcji i miejscówek, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc w Krakowie!
-
Zalew Nowohucki
Opowiadałam wam na lemurowym facebooku o tramwajowej przygodzie związanej z rozgraniczeniem między Krakowem, a Nową Hutą. I szczerze, po dwóch latach mieszkania na NH, zaczęłam podobnie reagować: „Gdzie jedziesz?” „Do Krakowa” pada odpowiedź, chociaż tak naprawdę powinno być do „centrum”. Nowa Huta jest specyficznym miejscem. Posiada swój urokliwy klimat. Aleja Róż i osiedle Centrum z literkami. Generalnie katowicka secesja lub gdyński modernizm jest dużo bardziej atrakcyjny niż nowohucki socrealizm. Ale w tym szaleństwie jest metoda! Nowa Huta jest uporządkowana, posiada dużo zieleni, skwerów i budynków użyteczności publiczne. Jest miastem w mieście. Moim ulubionym miejscem stał się Zalew Nowohucki, do którego można dojechać autobusem, tramwajem lub przejść spacerkiem z Ronda Kocmyrzowskiego im. Księdza Gorzelanego (mojego krakowskiego przystanku). Centralnym punktem parku jest sztuczny zbiornik wodny, stąd potencjalnie duża liczba komarów. Można tam też spotkać nietoperze! W lecie jest tuż sporo spacerowiczów, rowerzystów, rolkarzy, biegaczy i innych miłośników aktywnego spędzania czasu. Poza tym odbywa się tu duża ilość imprez: od kina letniego, przez koncerty po rodzinne pikniki.
-
Piwnica pod Baranami
Wciśnięte w jedno z podwórek przy krakowskim rynku, jak przystało na „piwnicę”. By dotrzeć do niej trzeba zejść schodkami w dół, przez co panuje tam specyficzny półmrok i zazwyczaj telefony komórkowe nie mają zasięgu. Idealne miejsce na wieczorne spotkanie ze znajomymi przy gorącej czekoladzie lub gruszkowym cydrze, na prelekcję o podróżach albo na grę w szachy podczas przerwy w zajęciach. Jest to kultowe miejsce znane na całą Polskę.
-
Piknik lub spacer nad Wisłą
Prawie każde miasto posiadające rzekę w nieco inny sposób zagospodarowuje obszar wokół niej. Kraków zrobił to bezbłędnie – nie za dużo knajpek, budynków czy innych zagłuszaczy. Kto chce zjeść rybkę na łodzi ma taką okazję, kto chce popłynąć wodnym tramwajem do Tyńca też ma taką możliwość, a kto chce w spokoju pokontemplować widoki i płynącą wodę też ma taką szansę! Na ławce lub na kocu, w sezonie nad krakowską Wisłę lgną tłumy zarówno turystów, jak i tubylców. Jednakże, mimo dużego zainteresowania, można znaleźć ustronny kącik.
-
Kościół Mariacki i ołtarz Wita Stwosza
Może wam się wydawać, że zapraszam was na modlitwę, ale tak nie jest. Kto chce duchowego wsparcia Kościół Mariacki jest dobrym miejscem, ale miłośnicy zabytków i ciekawych historii też będą zadowoleni. Przede wszystkim dlatego, że Kościół Mariacki i jego wnętrze to wspaniały obiekt nie tylko sakralny, lecz przede wszystkim zabytek klasy zerowej. Ponadto kościół ma wieżę, na którą można wejść i podziwiać panoramę miasta. Jednak ja osobiście uwielbiam jego granatowy sufit pokryty złotymi gwiazdami. Losy Kościoła są ściśle związane z losami naszego kraju oraz trudną, wojenną historią.
-
Galerie malarstwa w Sukiennicach
Jak już jesteśmy na rynku to wstąpmy na dłuższą chwilę do centralnie położonego budynku – krakowskich Sukiennic, ale nie na zakupy, a do muzeum. Mało kto wie, nawet z rodowitych mieszkańców Krakowa, że nad „ekskluzywnym bazarem” są takie cuda! Galeria malarstwa polskiego XIX wieku to jeden z oddziałów Muzeum Narodowego w Krakowie. Do tych, co jeszcze nie są przekonani niech przemówią nazwiska: Matejko, Podkowiński, Malczewski, Gierymski, a to tylko kilka wybranych! Jest to moja ulubiona galeria ze wszystkich muzeów naszego kraju.
-
Impreza w Forum
W każdym mieście są miejsca owiane sławą. Takim miejscem w Krakowie jest dawny hotel Forum. Hotel został wybudowany, ale miał pecha. W międzyczasie, gdy go budowano zmieniły się przepisy i okazało się, że niestety nie spełnia on wymogów prawnych i z tego powodu nie mógł rozwinąć pełnych skrzydeł. Przez pewien czas stał jako nieużytek, aż w końcu otworzyło się w nim miejsce dla (w Warszawie byśmy powiedzieli, że hipsterów) ludzi: nie tylko dla studentów ale też dla rodzin z dziećmi. Odbywają się w nim różne imprezy o wszelakiej i różnorodnej treści: można trafić na święto wina lub trafić na weekend młodych projektantów. Można zjeść leniwe śniadanie, szybki lunch lub wpaść na drinka ze znajomymi. A to wszystko z widokiem na Wisłę i Wawel.
-
Kazimierz
W zasadzie cały, bo to bardzo klimatyczne miejsce. Jednak przede wszystkim proponuję wizytę na placu Wolnica, konkretnie w Muzeum Etnograficznym, można też usiąść na ławeczce pod wierzbą i karmić gołębie. Kolejnym punktem wycieczki może być Plac Nowy i zapiekanki z Okrąglaka (klasyczna z pieczarkami, majonezem i szczypiorkiem lub bardziej wymyślne), po drodze możecie posilić się też w Chederze (ul. Józefa) – gdzie poczujecie klimat dawnego Kazimierza i skosztujecie tradycyjnych żydowskich potraw. Koniecznie odwiedźcie też jedną z Synagog i cmentarz żydowski. A przede wszystkim to zagubcie się między uliczkami krakowskiego Kazimierza i odkryjcie magię kolejnego krakowskiego „miasta w mieście”. Gdy zmarzniecie wpadnijcie na herbatę do Czajowni – polecam wspomnienie Bombaju (w zaułku, ul. Józefa).
-
Panorama Krakowa z kopców
Z jednego lub wszystkich w zależności ile macie czasu. Gdy traficie nad Zalew Nowohucki to Kopiec Wandy macie o rzut beretem. Panorama może nie jest zbyt zachwycająca, ale okolica może okazać się interesująca. Szczególnie warto odwiedzić go późną wiosną lub latem i dojechać do niego tramwajem. Kopiec znajduje się w pewnym oddaleniu od większej „cywilizacji”. Generalnie w odległości tylko jednego przystanek, ale jest to jedna z ładniejszych tras jakie widziałam. Tramwaj przebywa ten jeden przystanek w zielonym tunelu (dosłownie!), drugi taki można zobaczyć niedaleko metra Młociny w Warszawie. Jednakże ten krakowski jest bardziej urokliwy, gdyż ten warszawski ma jednak pełnię cywilizacji wokół siebie. Drugim kopcem jest Kopiec Kraka. Znajduje się na Podgórzu. Twórcy oraz cel jego powstania pozostają nieznani. Dodatkowo kopiec Krakusa, czy też Kraka, związany jest z obchodami Rękawki, czyli święta związanego dzisiaj z obchodami Wielkanocy, a pierwotnie nawiązującego do słowiańskiej tradycji wiosennych Dziadów. Trzecim kopcem jest kopiec Piłsudskiego – z którego moim zdaniem jest najlepsza panorama miasta, a co więcej najatrakcyjniejsze dojście – możecie poczuć przedsmak Jury krakowsko – częstochowskiej. Jest to też największy ze wszystkich kopców, usypany na szczycie Sowińca. Niewątpliwą zaletą trzech wymienionych wyżej miejsc jest ich bezpłatność. Wejście na kopiec Kościuszki jest płatne, ale niejako w cenie dostajemy możliwość zwiedzenia muzeum, oprócz możliwości podziwiania panoramy. A poza tym możliwość obcowania z radiem RMF FM, które swoje budynki ma m. in. właśnie tutaj. Kopiec Kościuszki jest niewątpliwym symbolem polskości, zawiera w sobie ziemię z pól bitewnych, na których walczył Kościuszko, a jego budowa została sfinansowana ze zbiórki publicznej.
-
Seans w kinie Ars
Dla koneserów i dla tych, co chcieliby mieć chwilę odpoczynku od tego, co proponują wielkie multipleksy w centrach handlowych. Niewielkie sale i niszowe filmy, co nie oznacza, że złe! Dla tych, co „kochają” zapach popcornu i nie mogą bez niego żyć – jest taka możliwość. Dla oszczędnych istnieje możliwość zniżki: wystarczy wstąpić na przykład do informacji turystycznej, gdzie jest stojak z różnymi karteczkami, dzięki którym można złapać kilka zniżek, m.in. na bilety do kina.
-
Spacer Plantami
Spacery po całym Krakowie są wyjątkowo urokliwe i niebanalne, bo co chwila jest się czym zachwycać, jednak pamiętajcie, że mogą być nieco szkodliwe dla zdrowia ze względu na smog. Sprawdzajcie alerty pogodowe i smogowe, a wtedy wszystko powinno pójść po waszej myśli. Planty to park okalający szerokim, zielonym pierścieniem krakowski rynek i przylegające doń uliczki. Miejsce to jest najbardziej urokliwe na wiosnę, gdy drzewa i kwiaty zaczynają kwitnąć. W lecie jednak należy uważać na dużą ilość ludzi, rowerzystów, biegaczy, ale też osób bezdomnych śpiących na ławkach. A ławki na Plantach są również szczególne – część z nich nosi nazwiska znanych osób: pisarzy i pisarek nadane im z okazji przyznania Krakowowi miana Europejskiej Stolicy Literatury.
*P.S. 1: Spełniam noworoczne postanowienia! Tekst powstał tuż przed zaśnięciem, już w łóżku. Został zapisany więc możecie go teraz przeczytać!
*P.S.2: Będąc w Krakowie możecie też trafić na dodatkowe „atrakcje”, takie jak: jarmark wielkanocny lub bożonarodzeniowy na Rynku, Konkurs Krakowskich Szopek Bożonarodzeniowych, Noc Synagog, Paradę Smoków lub Pochód Lajkonika.
*P.S. 3: Moich ulubionych miejsc w Krakowie jest znacznie więcej:)!
*P.S. 4: Dajcie znać jakie są wasze ulubione miejsca w Krakowie! Bardzo możliwe, że niektóre z nich będę mieć okazję odwiedzić już niedługo!