Znajdują się zazwyczaj w miejscach odludnych, trudno dostępnych, zapomnianych. By do nich trafić trzeba się udać na spacer leśnymi dróżkami. O ich obecności informuje zazwyczaj na wpół wyblakła, niewielka tabliczka. Czasami nawet i jej zabraknie. Stare i zapomniane cmentarze są niemymi świadkami przeszłości. Pokazują historię dawnej wsi i jego mieszkańców, czasami żołnierzy, których wojna wysłała hen daleko od ojczyny, a czasami rogu jakiś magnatów. Zapraszam na wirtualny spacer po tajemniczych i zapomnianych cmentarzach. Przy okazji jest to kolejny tekst z serii sezonówki, czyli miejscówki, które warto (a czasami można) odwiedzić tylko w określonej porze roku – sprawdźcie pozostałe moje propozycje z tej serii zaglądając do zakładki „sezonówki”.
Tajemnicze cmentarze w Polsce: Cmentarz w Starym Bruśnie
Ukryty wśród lasów, nad potokiem, zabytkowy cmentarz w nieistniejącej już wsi Stare Brusno w gminie Horyniec – Zdrój, jest jednym z najpiękniejszych przykładów sztuki kamieniarskiej. Na zboczach góry Brusno położonej ok. 1 km na południe od wsi Stare Brusno znajdował się kamieniołom. Pozyskiwano z niego tzw. „wapniak” czyli miękki kamień (piaskowiec i wapień) idealnie nadający się do obróbki rzeźbiarskiej. Tutejsi kamieniarze, w większości dzisiaj pozostają anonimowi. Byli samoukami, a fach przekazywali z ojca na syna.
Początkowo z wapniaka wyrabiano żarna, z czasem zaczęto wyrabiać również krzyże przydrożne oraz nagrobki. Najstarsze bruśnieńskie krzyże zbliżone są do krzyża maltańskiego – posadowione są wprost na ziemi, ich sylwetka jest niska i przysadzista, często z niesymetrycznymi ramionami. Spotkać można je nawet do 100 km od wsi. Z czasem ich wygląd ewoluował. Na początku XX wieku krzyże nagrobne stają się wyższe, pojawiają się też trójwymiarowe figury: Jezusa Chrystusa oraz poniżej adorujące postaci Matki Boskiej i Marii Magdaleny, zdarzają się również wersje bez krzyża z dużą postacią Chrystusa. Cechą charakterystyczną jest również stylizacja na krzyże drewniane z rzeźbiarską imitacją słojów dębowych oraz oplatającym belki bluszczem. Po I wojnie światowej charakterystycznych styl tutejszych kamieniarzy zanika. W 1921 roku we wsi mieszkało 1083 osób – 41 Polaków, 990 Rusinów, 52 Żydów. We wrześniu 1945 w ramach akcji Wisła część mieszkańców wysiedlono do ZSRR oraz na północno-zachodnie tereny Polski, co spowodowało koniec istnienia wsi.
Malowniczo położony cmentarz ma powierzchnię 0,26 ha i znajduje się na nim 300 nagrobków. Otoczony jest płotkiem. Część nagrobków jest odnowiona. Naprzeciwko cmentarza znajduje się cerkwisko (czyli miejsce po dawnej cerkwi) przy nim ustawiono dwa krzyże – jeden upamiętniający budowę w 1906 roku, drugi upamiętniający 950 rocznicę chrztu Rusi.
Tajemnicze cmentarze w Polsce: Cmentarz łemkowski w Świerzowej Ruskiej
Świerzowa Ruska to jedna z licznych dolin Beskidu Niskiego. Niegdyś, tak samo jak Stare Brusno, zamieszkała przez narodowo-kulturową mieszankę Polaków, Żydów, Rusinów i Łemków wysiedlonych w 1945 r. w ramach akcji „Wisła”. Od 1995 roku Świerzowa Ruska znajduje się w granicach Magurskiego Parku Narodowego. O starej wsi przypominają zdziczałe drzewa owocowe, fragmenty piwniczek ukryte wśród roślinności, cmentarz i cerkwisko. Co ciekawe dolinę, a przede wszystkim cmentarz do 2015 r. można było odwiedzać wyłącznie w okresie Świąt Wszystkich Świętych. Dzisiaj dostępna jest już cały rok, zarówno dla turystów pieszych, jak i rowerowych. Co więcej poprowadzono tędy interesującą ścieżkę przyrodniczo-kulturową opowiadającą o dawnej wsi i jej mieszkańcach oraz o okolicznej przyrodzie. Jeden z przystanków ścieżki zlokalizowany jest tuż obok starego cmentarza i cerkwiska. Murowany obrys fundamentów cerkwi św. Jana Chrzciciela jest ledwo widoczny. Materialnym śladem budynku jest metalowa, cebulasta kopuła, która jest charakterystycznym zwieńczeniem cerkwi. Na cmentarzu, z lokalizowanym po drugiej stronie ścieżki, znajduje się ok. 20 krzyży. By tutaj trafić musimy z głównej ścieżki odbić w lewo, przejść przez mostek nad potokiem Świerzówka i wspiąć się na niewielkie wzniesienie po kilku stopniach.
Świerzowa Ruska, Nieznajowa, Czarne, Długie, Lipna, Radocyna, Żydowskie, Bieliczna to wszystko nazwy przepięknych dolin Beskidu Niskiego, a jednocześnie nazwy starych wsi, po których pozostały tylko zdziczałe drzewa owocowe i przydrożne krzyże.
Tajemnicze cmentarze w Polsce: Cmentarze wojenne w Beskidzie Niskim
Rozsiane po szczytach, zagubione w dolinach, ukryte gdzieś na końcu wsi. Raczej rzadko odwiedzane, chociaż w części odnowione. Spoczywają na nich obok siebie żołnierze wielu kultur i narodowości, których wojenna zawierucha rzuciła daleko poza ojczyznę. Wojenne nekropolie Beskidu Niskiego projektował głównie słowacki architekt Dusan Jurkowič. Każdy z zachowanych cmentarzy ma swój numer.
Najbardziej znany jest cmentarz nr 51 na Rotundzie w pobliżu miejscowości Regietów. By tam trafić musimy dotrzeć na koniec wsi i mijając Studencką Bazę Namiotową wspinać się ok. 45 min pod górę. Pochowano tu 42 żołnierzy austro-węgierskich oraz 12 rosyjskich poległych w lutym i marcu 1915 r. Obiekt zbudowano na planie koła. Otoczony jest drewnianym płotem. Centralny punkt zajmuje 5 drewnianych wież zbudowanych w stylu łemkowskim, pokrytych gontem i zwieńczonych krzyżem. Najwyższa wieża ma 16 m, pozostałe 12 m. Wokół wież ustawiono drewniane krzyże z tabliczkami z imionami i nazwiskami poległych. W 1980 roku, już wtedy mocno zniszczony, cmentarz został wpisany do rejestru zabytków, w 2016 roku zakończył się jego gruntowy remont.
Całkiem nieprzyjemne wrażenie robi również cmentarz wojenny nr 60 zlokalizowany na Przełęczy Małastowskiej przy drodze 977 prowadzącej z Gorlic przez Zdynię do Koniecznej i dalej do granicy państwa. W centralnym punkcie nekropolii znajduje się drewniana kaplica z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Pochowano tu 174 żołnierzy austro-węgierskich w 63 mogiłach indywidualnych i 4 zbiorowych zwieńczonych drewnianymi krzyżami ustawionymi w równych rzędach. Unikatowym elementem jest tutaj (odtworzona podczas remontu w 2003 r.) drewniana macewa żołnierza austriacko-węgierskiego wyznania mojżeszowego.
O Beskidzie Niskim, a konkretnie o tym, co warto przywieść sobie z tych rejonów na pamiątkę przeczytacie w tekście: „Beskid Niski – pamiątki dla każdego”
Tajemnicze cmentarze w Polsce: Kaplice grobowe w Krynicy i Rapie
W województwie lubelskim oraz warmińsko – mazurskim znajdują się dwie dosyć nietypowe, jak na polskie warunki, kaplice grobowe. Otóż są one w kształcie piramidy.
Pierwsza z nich – piramida z Krynicy (woj. Lubelskie) powstała na zamówienie Pawła Orzechowskiego, podkomorzego chełmskiego i wielokrotnego posła na sejm ziemi chełmskiej. Orzechowski był arianinem – członkiem radykalnego odłamu reformacji tzw. Braci Polskich, stąd nie mógł zostać pochowany na cmentarzu katolickim. Nie ma pewności czy Orzechowski faktycznie spoczął w piramidzie po śmierci, ale z pewnością spoczęli tam jego brat i wnuk. Obiekt powstał prawdopodobnie ok. 1612 roku i liczy 30 metrów wysokości. Usytuowany jest na niewielkim wzgórzu wśród wysokich drzew. By tutaj trafić z drogi wojewódzkiej 812 Krasnystaw – Chełm, skręcić należy w kierunku miejscowości Bzite i szukać metalowej wieży transmisyjnej. Wąska, leśna ścieżka prowadząca do piramidy znajduje się po przeciwnej stronie drogi, jest drogowskaz, ale trzeba być czujnym, bo można przegapić.
Drugi obiekt – piramida z Rapy została zbudowana w 1811 roku jako grobowiec rodzinny pruskich baronów von Farenheit. Piramida powstała na życzenie barona Fridericha von Fahrenheida, który był kolekcjonerem dzieł sztuki i mecenasem artystów. W swoim majątku w Bejnunach (dziś obwód kaliningradzki) zgromadził pokaźną kolekcję rzeźb i malarstwa. Piramida ma ok. 16 m wysokości i ok.10 m długości boku podstawy. Spoczywa w niej siedmiu członków rodu, najmłodszą jest trzyletnia córka barona Fridericha, Niniette. Piramida z Rapy również znajduje się w lesie, prowadzi do niej sztucznie usypana grobla, potęgująca uczucie tajemniczości tego miejsca.
Oba grobowce w latach 90. uległy dewastacji. Dzisiaj w środku nie znajdziemy już szczątków ludzkich, jedynie ślady po wiecznym spoczynku.
Co ciekawe to nie jedyne piramidy w Polsce – najstarsze znajdują się w Izbicy Kujawskiej, młodsze rozsiane są niemal po wszystkich województwach, ale to temat na osobny artykuł.
Tajemnicze cmentarze w Polsce: Grobowiec w Pszczynie
W Parku Zamkowym w Pszczynie, zlokalizowanym na tyłach przepięknego zamku, znajduje się kilka nietypowych obiektów. Jednym z nich jest lodownia, czyli miejsce, w którym przechowywano niegdyś lód. Drugim nekropolia książąt pszczyńskich z rodu Anhalt panujących w latach 1778-1847. Nekropolię zbudowano ok. 1808 roku w formie centralnie usytuowanego obelisku z piaskowca z inskrypcją w języku niemieckim oraz kamiennych płyt nagrobnych, na których zostały wymienione pochowane tu osoby. Na tle pozostałych grobów wyróżnia się jeden – należący do księcia Ludwika Anhalta – przykryty jest grubą płytą nagrobną z żelaznym krzyżem oplecionym przez węża oraz o ramionach zwieńczonych lilijkami. Przedstawienie to symbolizować ma zmartwychwstanie po śmierci. Inicjatorem założenia cmentarza był książę Henryk Anhalt. Właśnie ze względu na nietypowy grób Ludwika cmentarz robi bardzo tajemnicze wrażenie. O Pszczynie i jej atrakcjach przeczytacie więcej w tekście: „Pszczyna – miasto, które wygrało”
Cmentarzyska Gotów w północnej Polsce
W wielu miejscach na Pomorzu możemy znaleźć tzw. kamienne kręgi. Najsłynniejsze znajdują się w Węsiorach i Odrach. Czym są kamienne kręgi jednoznacznie nie da się określić. Archeolodzy badający te miejsca przypisują ich budowę Gotom – ludowi przybyłemu ze Skandynawii (głównie Szwecji i wysp Olandia i Gotlandia). Koliście ułożone kamienie były w części grobowcami, w części miejscami spotkań starszyzny, w części miejscem do obserwacji ciał niebieskich. Znaleźć je można głęboko w lesie, część jest dobrze oznakowana, na inne możecie natknąć się przypadkowo. Nie wszystkie utrzymane są w idealnym stanie, część jest zrekonstruowana. Miejsca te nazywane są często miejscami mocy/ energii – bioenergoterapeuci i radiesteci doszukują się w tych miejscach silnego promieniowania (wręcz leczniczego).
Więcej o Gotach, kamiennych kręgach i dobroczynnej energii przeczytacie w tekście: „Tajemnica ukryta w kręgach”.
Rozsiane po lasach, zagubione w dolinach, ukryte gdzieś na końcu wsi. Raczej rzadko odwiedzane, często zapomniane. Odnawiane zazwyczaj przez lokalnych pasjonatów. Skazane na niebyt, a jednak dalej trwają i przypominają teraźniejszym o dawnej przeszłości. Pamięć o nich wydaje się szczególnie ważna, w taki dzień jak dziś – Dzień Zaduszny. A Wy znacie podobne miejsca? Może jakiś zapominamy cmentarz jest też w Waszej okolicy? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!